Tym razem coś zupełnie innego, nie tam tylko próby ciśnieniowe i gaz znacznikowy. Przez chwilę było tajemniczo i nie bardzo było wiadomo skąd ta woda się bierze, ale może po kolei ....
Na ścianach przylegających do kotłowni pojawiło się potężne zawilgocenie ( celowo nie daję zdjęcia, ponieważ zawilgocenie takie jest bardzo charakterystyczne dla tego typu wycieków, a nie prowadze internetowego kursu, więc przykro, ale zostawię je dla siebie). W kotłowni wiadomo, dużo rur, instalacji przeróżnych, ale to moim zdaniem nie był wyciek z żadnej instalacji, Kształt, oraz faktura zniszczonej ściany nie wskazywały na to. Może być ze woda zciekała po otulinach solarów, wykluczyłem to, przez kominy wentylacyjne i spalinowe , też to wykluczyłem. Więc co ? pomyślałem wydłubując mokrą piankę poliuretanową na jakiej osadzony został kanał spalinowo-powietrzny pieca gazowego. Po chwili byłem prawie pewien, co spowodowało takie zalanie.
Uszczelki rury spalinowej kotła były zbutwiałe ( po 12 latach oryginał made in Germany ) skropliny przedostawały się do kanalu skad kocioł bierze powietrze, a z tamtąd wprost do cegieł murowanego komina. Wszystko.
![]() |
Wnętrze rury łaczącej kocioł i kanał kominowy.W rurze powietrzenej widoczne jest zwilgocenie. Nachylenie rury jak na złość było w stronę komina i tam też spływała woda. |
![]() |
Wnętrze komina po wyciągnieciu wiaderka pianki. Widoczne mokre cegły komina. |
![]() |
Zbutwiała uszczelka rury. To własnie była bezpośrednia przyczyną przedostawania się wody ( skroplin ) w ścianę. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz