Witam wszystkich
Przyzwyczaiłem się, że firmy dumnie oznajmujące światu przez swoje strony www, że lokalizują wycieki wody, aż nadto często dzwonią z prośbami o pomoc. Są takie firmy, którym pomagam, są takie którym nie pomagam. Niestety, tak już jest . Muszę patrzeć swojego, a nie dogadzać klientom konkurencji.
Tym razem było trochę inaczej, po rozmowie z Właścicielką zalanego domu doszedłem do wniosku, ze muszę pomóc. Firma lokalizująca wycieki poszukiwała wycieku przez 3 dni. Gaz znacznikowy i cała reszta urządzeń diagnostycznych poszły w ruch, ale ich trop był fałszywy. Szukali wycieku na instalacji zimnej wody ! Już po pierwszych 2 godzinach mojej diagnostyki widziałem, co ich zmyliło. Też dałbym się nabrać, na wyciek z zimnej wody, ale chyba stary już jestem, bo zaczynam sam sobie nie wierzyć i sprawdzam sam siebie po dwa razy.
Proszę spojrzeć na zdjęcia, powodem sporego zawilgocenia domu był wyciek z kanalizacji. Nie był wcale łatwy do wykrycia. Nie znalazłem go kamerą inspekcyjną, uszkodzenie rury było w takim miejscu, ze inspekcja tego nie pokazała. Trochę mnie to wysiłku kosztowało, ale znalazłem.
Widoczne uszkodzenie kolana rury fi 110 |
Miejsce zbrodni. Musiałem wyjąć z zabudowy kuchennej szafkę. |
Jak zobaczyłem ten widok to bardzo mi ulżyło. Przyczyna zalania domu została znaleziona. |