W zeszłym tygodniu przytrafił mi się tak przypadek:
Dzień wcześniej byłem w domu, gdzie miało miejsce uszkodzenie instalacji zimnej wody. Uszkodzenie instalacji miało miejsce w łazience na piętrze, woda lała się ,dosłownie ciurkiem, do pomieszczenia na parterze. Wyciek ustawał w momencie zakręcania zimnej wody. W czasie zakręcenia wszystkich punktów poboru wody - widoczny był wyraźny ruch kółeczka na wodomierzu. Zgodnie z życzeniem właścicieli budynku, z uwagi na bardzo okazałą łazienkę na piętrze, wyciek miał zostać usunięty uszczelniaczem. Siłę wycieku oceniłem na około 50 l wody na dobę, także instalacja miała być zalewana Multisealem 84 S.
Następnego dnia od godziny 8 rano, a przyjechałem dopiero około 17 instalacja zimnej wody była zamknięta. Zawsze przed zalaniem instalacji uszczelniaczem robię finalną próbę ciśnieniową i tu zaskoczenie - wskazówka manometru ani drgnie. Nic, zero, nothing, żadnego spadku. Od piątku instalacja jest zalana wodą, pod ciśnieniem, mieszkańcy używają wody jak zwykle - i nic się ni dzieje.
Poczekamy, moim zdaniem, woda pitna sama się na dłuższy czas nie uszczelniła, co innego centralne tam cuda zdarzają się częściej ...
Pozdrawiam