poniedziałek, 14 marca 2016

To był przeciek z ..... a nie wyciek z instalacji.


Witam

Szkoda bo nie zrobiłem zdjecia mokrej elewacji budynku, gdzie przyszło mi pracować, z choć ktoś mógłby poznać budynek, a tego bym niechciał. To właśnie ten mokry jęzor o dużo ciemniejszym kolorze niż elewacja,  nakierował Właścicieli  na trop, ze przyczyna jego powstania mogło być rozszczelnienie instalacji wodnych wewnątrz budynku. Hipoteza bardzo słuszna w istocie swego powstania, jednak coż, nie będę uprzedzał faktów . Jak zwykle życie dokonało swoistej weryfikacji.

Zaciek na ścianie powstał w październiku 2015. Byli dekarze, ściągali podbitkę, sprawdzili dach i nic. Wszystko było OK. W ciągu kilku nastepnych misięcy, plama na elewacji znacznie się powiększyła, przybierając dobijając niemalże do poziomu gruntu. Czyli miała dobre 3 metry wysokości i w najszerszym punkcie około 1,5 metra szerokości.


Zrobiłem próby ciśnieniowe, zimna, ciepła woda - wszystko trzyma .

Czyli kanalizacja. Mycie rur, inspekcja TV, Wszystko jest w normie. Niestety nie możliwe było wykonanie prób szczelności instalacji kanalizacyjnej. Postanowiełem odkuć posadzkę w bezpiecznym miejscu, tzn pod wanną. Odkułem a tam sucho. Namówiłem Włacicieli na jeszcze jedno kucie tym razem przy samej ścianie w miejscu, gdzie powstaje zawilgocenie na zewnętrznej ścianie. Po stronie budynku sucho, a ściana wilgotna. To oznaczać moze tylko  jedno, że wyciek jest z zewnątrz.

Okazało, że dach był nieszczelny, kapało na podbitkę, woda spływała w stronę ściany, a tam przez otwór po kołku montażu konstrukcji podbitki wnikała w ścianę, dlatego nie ścianie sie spływała woda.

Dziura w posadzce zrobiona w celu kontroli stanu zawilgocenia posadzki 

Badanie wilgotnosci ściany w dziurze zrobionej przeze mnie przy ścianie, gdzie miało miejsce zawilgocenie.

Mycie rur kanalizacyjnych fi 50, zaraz potem wykonałem inspekcje kamerą




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz