Witam
Szkoda bo nie zrobiłem zdjecia mokrej elewacji budynku, gdzie przyszło mi pracować, z choć ktoś mógłby poznać budynek, a tego bym niechciał. To właśnie ten mokry jęzor o dużo ciemniejszym kolorze niż elewacja, nakierował Właścicieli na trop, ze przyczyna jego powstania mogło być rozszczelnienie instalacji wodnych wewnątrz budynku. Hipoteza bardzo słuszna w istocie swego powstania, jednak coż, nie będę uprzedzał faktów . Jak zwykle życie dokonało swoistej weryfikacji.
Zaciek na ścianie powstał w październiku 2015. Byli dekarze, ściągali podbitkę, sprawdzili dach i nic. Wszystko było OK. W ciągu kilku nastepnych misięcy, plama na elewacji znacznie się powiększyła, przybierając dobijając niemalże do poziomu gruntu. Czyli miała dobre 3 metry wysokości i w najszerszym punkcie około 1,5 metra szerokości.
Zrobiłem próby ciśnieniowe, zimna, ciepła woda - wszystko trzyma .
Czyli kanalizacja. Mycie rur, inspekcja TV, Wszystko jest w normie. Niestety nie możliwe było wykonanie prób szczelności instalacji kanalizacyjnej. Postanowiełem odkuć posadzkę w bezpiecznym miejscu, tzn pod wanną. Odkułem a tam sucho. Namówiłem Włacicieli na jeszcze jedno kucie tym razem przy samej ścianie w miejscu, gdzie powstaje zawilgocenie na zewnętrznej ścianie. Po stronie budynku sucho, a ściana wilgotna. To oznaczać moze tylko jedno, że wyciek jest z zewnątrz.
Okazało, że dach był nieszczelny, kapało na podbitkę, woda spływała w stronę ściany, a tam przez otwór po kołku montażu konstrukcji podbitki wnikała w ścianę, dlatego nie ścianie sie spływała woda.
Dziura w posadzce zrobiona w celu kontroli stanu zawilgocenia posadzki |
Badanie wilgotnosci ściany w dziurze zrobionej przeze mnie przy ścianie, gdzie miało miejsce zawilgocenie. |
Mycie rur kanalizacyjnych fi 50, zaraz potem wykonałem inspekcje kamerą |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz