Przed świętami, wiadomo wszędzie kolejki, nawet do fryzjera musiałem umówić się z tygodniowym wyprzedzeniem. Tydzień przed świętami miałem już zamknięty w połowie grudnia, dwa a nawet trzy wycieki do zlokalizowania dziennie to sporo, ale daję radę.
We wtorek 18 grudnia wieczorem zadzwoniła do mnie p. Monika i prosi i pomoc, ponieważ jej Mama została bez ogrzewania. Powiedziałem, że się postaram. Dodam, że Mama p. Moniki mieszka na drugim końcu województwa śląskiego ( dosłownie). Pogoniłem z robotą w środę i przed 14 byłem na miejscu. Wyjechałem o 15.45 wyciek był zlokalizowany i odkuty - na 17 byłem umówiony pod Gliwicami.
W sumie przejechałem ponad 200 km, poświeciłem ponad 5 godzin dnia roboczego, ale znalazłem wyciek. Żadna z firm, które wykonują podobne usługi takie jak ja nie przyjechała, nawet nie była zainteresowana wykonaniem tego zlecenia.
Instalacja wykonana została z rur stalowych. Uszkodzenie było bardzo poważne |
Uszkodzona rura CO |
W końcu uratowałem święta ! Musiałem się tym pochwalić. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz